Cześć, kobietki! Ostatnio zastanawiałam się, jakie znam najbardziej nietypowe metody dbania o urodę, i przypomniało mi się kilka fajnych sztuczek, które ułatwiają codzienną pielęgnację i poranny, szybki makijaż. Co ważne, to nie kosmetyczne MITY – te metody naprawdę działają, chociaż wiele z nich brzmi niewiarygodnie. Może też znacie niektóre z nich?
Okazuje się, że także w dbaniu o urodę sprawdza się zasada, że jeśli coś wydaje się głupie, ale działa, to wcale głupie nie jest. W sieci można znaleźć wiele trików, które mogą przydać się w codziennej pielęgnacji czy przygotowaniu się do wyjścia. Chociaż niektóre z nich brzmią niewiarygodnie, to okazuje się, że potrafią zdziałać cuda. Zebrałam dla Was te, które naprawdę mogą szybko i skutecznie poradzić sobie z najczęstszymi problemami.
Opuchlizna? Nierówny makijaż? Sięgnij po łyżeczkę!
Często nie zdajemy sobie sprawy, ile upiększającej mocy może mieć zwykła łyżeczka do herbaty. To idealny środek zaradczy na wiele codziennych urodowych trudności.
Łyżeczka do herbaty świetnie sprawdzi się jako “kosmetyk” pierwszej potrzeby na obrzęki pod oczami – powszechny poranny problem wielu z nas. Wystarczy włożyć ją na chwilę do lodówki bądź zamrażalnika, a potem delikatnie pomasować opuchnięte partie twarzy. Efekt jest natychmiastowy! Równie dobrze zadziała też masaż kostkami lodu owiniętymi w bawełnianą ściereczkę. Te zabiegi zimnem nie są polecane dla tych z Was, które mają problemy z cerą naczynkową.
Łyżeczka do herbaty może także pełnić funkcję zalotki do rzęs. W czasie makijażu z użyciem tuszu trzeba przyłożyć ją do krawędzi powieki tuż nad włoskami tak, by jej wklęsła część leżała na skórze, a potem pomalować rzęsy maskarą. Taki sposób ładnie i subtelnie je wywinie.
Łyżeczka to także fajny szablon do rysowania kresek na powiece. Dzięki temu linie będą równe, nie będą się także rozmazywały. Przy makijażu typu smokey eye dobrze przyłożona łyżeczka ułatwia też właściwe rozblendowanie cieni bez osypywania.
Ten mały kuchenny przyrząd może być także pomocny wtedy, kiedy nie mamy wprawy w używaniu konturówki do ust.
Sztuczki z sodą – na zęby, włosy i pryszcze
Innym cudownym produktem z kuchni pomocnym w nagłych wypadkach jest zwyczajna soda oczyszczona. Jej wybielające właściwości będą pomocne nie tylko przy sprzątaniu.
Soda oczyszczona w połączeniu z odrobiną soku z cytryny sprawdzi się jako pasta na wypryski. Szybko wysuszy niechcianą krostę, wystarczy trzy minuty, aby zobaczyć efekty. Zamiast sody można użyć także rozkruszonej aspiryny.
Soda sprawdzi się także do oczyszczania nieświeżych włosów. Wystarczy suchej substancji użyć w ten sposób, że przesypujemy pasma przy skórze, a potem dokładnie je wyczesujemy. Ta metoda nie jest polecana dla osób, które mają nadwrażliwy skalp.
Kolejne zastosowanie sody to preparat do wybielania zębów. Mycie zębów sodą skutecznie usuwa osady po kawie czy herbacie, delikatnie rozbija też złogi kamienia nazębnego. Soda działa antybakteryjnie, zapobiega namnażaniu się drobnoustrojów. Dlatego także jeśli macie problemy z potliwością, można wykorzystać pastę z sody i wody jako naturalny antyperspirant. Taki preparat nakładamy na pachy i pozwalamy mu tam zaschnąć, a potem delikatnie osypujemy jego nadmiar.
Kosmetyczne last minute
Często zdarza się Wam, że zabrakło ulubionego kosmetyku? Można szybko i łatwo znaleźć jego zamiennik.
Zamiast peelingu do ust można zrobić masaż zwilżonych wodą albo miodem wart za pomocą szczoteczki do zębów. Taki zabieg świetnie złuszczy naskórek i jest bardziej delikatny niż peelingi.
Szczoteczka do zębów w połączeniu z cieniem do powiek sprawdzi się jako preparat do maskowania odrostów. Wystarczy za pomocą szczoteczki nałożyć cień w kolorze pasującym do włosów na kosmyki przy skórze głowy. Ta metoda szybko poprawi wygląd fryzury, a dodatkowo da efekt zagęszczenia włosów.
Zamiast szminki w ulubionym odcieniu można zastosować kosmetyczny trik, który nadzwyczaj dobrze sprawdzi się… w restauracji. Wszystkie dobrze wiecie, jak łatwo jest “zjeść” pomadkę. Kiedy zamiast niej pomalujemy usta miksturą z maski peel off i barwnika spożywczego, damy jej zastygnąć na wargach, a potem usuniemy maskę, na ustach zostanie sam barwnik i będzie odporny na kulinarne wyzwania.
Czy Wy także znacie jakieś urodowe sztuczki, które się sprawdzają? A może trafiłyście na totalne niewypały? Piszcie do mnie w komentarzach! Buziaki!
Dodaj komentarz