Jestem zaskoczona tym, na jaki krok zdecydowała się marka Dove. Chcę podzielić się z Wami moją opinią na temat najnowszej kampanii, na którą trafiłam w sieci przy okazji wyszukiwania kosmetycznych nowości. Ciekawi mnie, czy też będziecie zaskoczenie. A może już słyszeliście o nowych opakowaniach produktów Dove?
Dove udowadnia, że różnorodność jest lepsza od doskonałości. Czy na pewno? Czy butelki o różnych kształtach, które mają symbolizować kobiece sylwetki, mogą pomóc nam zaakceptować swoje ciało?
Muszę zgodzić się z tym, że Dove wykazało się sporą odwagą. Wyłamanie się z dotychczasowych schematów, wybranie innego kierunku i kampania, która rozprawia się z wszechobecnym idealizmem w przypadku tak popularnej marki może zadziałać dwojako – albo się spodoba, albo okaże się strzałem w stopę. Do rzeczy.
Limitowana edycja kosmetyków DOVE
Co odróżnia tę kolekcję od innych serii wypuszczanych na rynek przez Dove? W końcu marka od lat tworzy kampanie, które uczą kobiety samoakceptacji. Jak choćby moja ulubiona reklama, w której występują naturalnie pięknie kobiety, o różnych kolorach skóry, różnych sylwetkach, bez retuszu. Łączy je jedno: piękno. To sprawia, że reklamy Dove przyciągają uwagę i mają jeszcze jedną zaletę, a mianowicie wartość edukacyjną.
Tym razem, w ramach uświadamiania kobiet, Dove przedstawia limitowaną edycję balsamu do ciała w sześciu butelkach różnego kształtu odpowiadających sześciu różnym sylwetkom.
Cel: pokazać, że różnorodność jest lepsza od dążenia do niedoścignionego ideału. Dove chce, żebyśmy zaczęły akceptować siebie. Zupełnie nieważne jest to, jakie jesteśmy na zewnątrz, czy utożsamimy się ze smukłą i wysoką butelkę, czy może jednak z tą bardziej pękatą. Wszystkie kryjemy w środku to samo – piękno, dobroć. To co jest w nas najcenniejsze, nie jest na zewnątrz.
Dove, moje gratulacje!
Kształty, rozmiary i krągłości butelek są naprawdę urocze. Jestem w nich zakochana. I naprawdę nie rozumiem tych wszystkich negatywnych opinii, jakoby Dove promowało równość w ograniczony sposób, bo butelki są jednokolorowe i gdzie jest wobec tego równość pod względem koloru skóry. Kochani, zróżnicowane kształty butelek to tylko metafora, która dotyka jednego tematu, czyli naszych sylwetek, które najczęściej są powodem kompleksów. Gdyby chcieć wziąć problem różnorodności naprawdę globalnie trzeba byłoby zrobić jeszcze butelki z oznaczeniami różnych państw i wyznań, to bez sensu. Uważam, że marka Dove podjęła bardzo ważny temat i w naprawdę uroczy sposób pokazała, że liczy się to, co mamy wewnątrz.
Dodaj komentarz