Zaspałyście? Macie mało czasu, a zależy wam, żeby wyglądać jak człowiek?
Przyznaję, że lubię sobie pospać troszkę i czasem włączam w budziku drzemkę… a potem jeszcze kolejną. O, jak miło… aż do momentu kiedy pojawia się myśl: matko, spóźnię się! No i zaczyna się dziki bieg: szybki prysznic, szybki odziewek, szybki makijaż…? A, może daruje sobie makijaż? Włosy w jakiś dziwny splot – niekoniecznie elegancki i w drogę, bo spóźnić się nie mogę… Otóż nie musi to tak wyglądać! Sprawdźcie ja się doprowadzić do stanu użyteczności i wyglądać schludnie nawet, gdy mamy rano mało czasu.
Po miesiącach takiego galopu pomyślałam, że co jak co ale jakoś wyglądać trzeba, nie mogę ciągle wyglądać jak zwłoki. I dopracowałam sobie szybki poranny plan uczłowieczania 😀 Dziś go Wam opiszę. Jak pospać dłużej i wyglądać lepiej? Oto jest pytanie, a ja znam odpowiedź! Zapraszam!
Jak dobrze wyglądać rano? Poradnik
1. Najważniejszą rzecz to odziewek. Nie szukajcie go rano. To nigdy się nie sprawdza. Ubranie musicie mieć przygotowane, dobrze dobrane do pogody (sprawdzajcie ją dzień wcześniej), a odzież po prostu wyjmijcie z szafy i trzymajcie w jednym miejscu. Rano nie będziecie się miotać między szafką a komodą
2. Włosy – ech te niesforne o poranku włosy, które nie chcą się uczesać. Wyglądają tragicznie? Na to tez mam sposób, a raczej kilka – przede wszystkim jeśli są napuszone i bardzo niesforne, to trzeba je zdyscyplinować i nic nie nadaje się do tego lepiej niż naturalny olejek. Możecie użyć takiego tradycyjnego, czyli rozetrzeć kilak kropli oleju arganowego lub makadamia w dłoniach i nałożyć na włosy – mniej więcej od połowy długości. Olejek możecie nakładać na suche włosy. Inną metodą jest rozpylenie olejku w sprayu.
Jeśli chcecie uzyskać niesforny, plażowy look to jest to także świetna opcja na rano, bo po prostu rozpylacie spray z solą morską na włosach i lekko je ugniatacie, by powstały niesforne fale. Fryzura gotowa!
Zarówno po olejku jak i sprayu solnym włosy są bardzo zdyscyplinowane i z pewnością nawet zwykły kucyk, warkocz czy inny splot wygląda lepiej.
3. Makijaż i pielęgnacja o poranku wcale nie musi zajmować wiele czasu. Przede wszystkim umyjcie buzię, żeby usunąć nagromadzone w nocy sebum. Następnie zastosujcie tonik, albo hydrolat – ten drugi jest często w sprayu, wiec szybko i łatwo rozpylicie go na twarzy. Jeśli macie cienie pod oczami zastosujcie trick stary jak świat: włóżcie na chwilę wacik lub plasterki ogórka do lodówki. Gdy się schłodzą – nałóżcie na powieki. Minuta, dwie i opuchlizna oraz cienie znikną!
Na jeszcze wilgotną skórę możecie nałożyć krem, odczekać aż się wchłonie i albo zostawić skórę bez żadnego podkładu, albo nałożyć na buzię krem BB – moim hitem jest krem BB Missha. Ma kilak odcieni wiec idealnie możecie go dobrać do skóry. Wysoki filtr i pielęgnacja połączona z ochroną i z dobrym kryciem to to, co najbardziej w nim cenię.
Kolejnym etapem są rzęsy i brwi – ja swoje muszę malować, bo są dość mikre. Na szczęście trochę je odratowałam dzięki odżywce Nanobrow, wiec teraz wystarczy, że uzupełnię ubytki na łuku brwiowym za pomocą kredki z cienkim grafitem (dzięki temu mogę domalować pojedyncze włoski).
Rzęsy to klucz całego wyglądu – pomalujcie je starannie, ale uważajcie, by nie przesadzić z ilością tuszu i nie posklejać rzęs – to nada spojrzeniu ciężkości i wcale nie będziecie wyglądały na wypoczęte.
Na koniec oprószcie nos pudrem (najlepszy jest biały puder do twarzy). To wszystko. Wierzcie lub nie – jesteście gotowe do wyjścia. Jeśli macie jeszcze minutę – nałóżcie na policzki róż – to też doskonały trick, który ożywia zmęczoną buzię.
Dodaj komentarz